Zazwyczaj pod koniec roku pojawiają się przewidywania dotyczące tego, jakie trendy (żywieniowe, graficzne, książkowe, ale też ogólnie: społeczne, technologiczne czy polityczne) będą wiodły prym w roku kolejnym. Nie każdy wie, że firmy zajmujące się przewidywaniem na podstawie badań i analiz – szans i zagrożeń, przygotowują prognozy krótko i długoterminowe. W Polsce, chyba największą popularnością cieszy się Infuture.Institute, założony przez Natalię Hatalską, który od kilku lat przygotowuje tzw. Mapy trendów, oparte na kategoriach: społeczeństwo, technologia, ekonomia, środowisko i obszar polityczno-regulacyjny. Na jej podstawie przygotowaliśmy krótki przegląd najważniejszych według nas trendów, które są szczególnie ważne dla marketerów. Uważamy, że znajomość obecnych, a i przyszłych trendów jest niezbędna w wielu dziedzinach życia, a w branży kreatywnej – wręcz nieodzowna.
Trendy długofalowe, czyli takie, które dziś są obecne, będą popularne jutro, a pojutrze przyjdą ze zdwojoną siłą, to przede wszystkim zwrot w kierunku ekologii, lokalności, rosnąca siła kobiet, rozwój sztucznej inteligencji i dbanie o prywatność.
Ekologia, Life after plastic
Od kilku lat można na tej podstawie orzec, że Świat zwraca się w kierunku ekologii, dbałości o planetę, rozpowszechnianiu diety wegetariańskiej i wegańskiej, recyklingu, kulturze życia zero waste oraz zapobieganiu marnowania się zasobów. Ekoszaleństwo ogarnęło praktycznie wszystkie dziedziny życia. Celebryci pojawiają się na imprezach branżowych w noszonych już wcześniej ubraniach, co dzisiaj powoli spotyka się z uznaniem, a jeszcze kilka lat wstecz byłoby powodem do niepochlebnych komentarzy ze strony zarówno dziennikarzy, jak i komentujących wygląd internautów. Triumfy święcą aplikacje przeciwdziałające marnowaniu żywności, podzielnie, platformy służące odsprzedaży lub wymianie niepotrzebnych nam rzeczy, czy niechcianych roślin. W trendach jest też przygarnianie niechcianych, porzuconych zwierząt, zamiast rezerwowanie ich w hodowlach, czy, co gorsza pseudo hodowlach nastawionych głównie na zysk. Recyklinguje się też niewykorzystane materiały z drukarni – nieaktualne plakaty można przerobić niewielkim kosztem na świetną kampanię reklamową, a zbędne wydruki przekazać placówkom oświatowym, czy innym instytucjom, które z pewnością zrobią z tego użytek. Freeganie żywią się pełnowartościowym jedzeniem, które ze względu na daty przydatności ląduje na śmietniku, a regulacje prawne utrudniają ich zbyt. W dyskontach pojawiają się miejsca z wyprzedażami produktów, które nie mogą być sprzedane w regularnej cenie, a “brzydkie” warzywa i owoce, nieatrakcyjne dla wybrednych już konsumentów, powoli zaczynają być oswajane w przestrzeni publicznej przez różne akcje i kampanie społeczne. Lego zwraca się w kierunku nowych, bardziej ekologicznych niż plastik surowców, a wielkie marki odzieżowe wprowadzają linie produktowe z oznaczeniem: eco, organic, recycled, zrównoważony rozwój itd. I choć wszystkie te działania są kroplą w morzu wielkich przemysłowych produkcji, to mają jedną wspólną cechę – zmieniają świadomość społeczną, a jak wiemy, w końcu to kropla drąży skałę. Zatem stawianie na ekologię jest i będzie trendem, który z pewnością pozostanie z nami na dłużej i będzie z każdym rokiem przybierał na sile.
Hiperlokalność
Kolejnym długofalowym trendem jest odwrót od tego, co globalne i zwrot w kierunku lokalnych działań, wytwórców, zasobów, a także skrócenie łańcucha dostaw właśnie przez korzystanie z tego, co mamy blisko. Lokalność podkreślana jest wielowymiarowo, również przez globalne firmy, mocno starające się pozyskiwać surowce z okolicy. Konsumenci nasyceni tym, że dzięki internetowi mogą mieć wszystko z każdego zakątka świata, teraz stawiają na indywidualizm, patriotyzm lokalny. Coraz chętniej kupują ubrania szyte przez lokalnych projektantów, zamawiają jedzenie z okolicznych gospodarstw, szukają pracy obok domu. Obecnie globalizacja nie wyróżnia, wyróżniają dobra pozyskane lokalnie, ponieważ są one ważne, wartościowe i bardziej autentyczne. Dzięki temu, że konsumenci chcą i wspierają lokalnych przedsiębiorców, mogą liczyć na to, że gdy wróci normalność, wciąż będą mogli kupować ulubione pieczywo w małej piekarence, czy pójść do fryzjera, który od lat prowadzi swój zakład tuż obok. Zwrot w stronę lokalności, to tez podróż kamperem nad pobliskie jezioro, czy wakacje pod namiotem na nadmorskiej plaży.
Rosnąca siła kobiet
W Polsce siła kobiet najbardziej uwidoczniła się przy okazji protestów spowodowanych zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Kobiety strajkowały, duże miasta, miasteczka i wsie zalały fale czarnych marszy (niekiedy też i białych, dla równowagi). Z kolei na Świecie serial „Opowieści Podręcznej” zachwycił publiczność, a w social mediach (głównie na Instagramie, w którym prezentowana jest raczej wizja idealnego życia, jedzenia, macierzyństwa i wakacji ) pojawiły się zdjęcia kobiet „nieidealnych” – ze zmarszczkami, fałdkami, cellulitem, które normalizują podejście do ciała jako takiego (no przecież nie tylko kobiety mają ciało). Całkiem niedawno przewinął się przez social media hashtag #modanabrzydotę, który pojawił się w odpowiedzi na instagramową wypowiedź znanej aktorki telewizyjnej. Kobiety zaczynają się buntować, zdobywają większą pewność siebie, pojawiają się na studiach, w których zgodnie ze stereotypem najwięcej miejsc zajętych jest przez mężczyzn. Rosną kompetencje kobiet, pojawiają się one na wysokich stanowiskach zarządczych, główne twarze feminizmu zaczynają się liczyć w dyskusji społecznej. Kobiety wychodzą z trudami macierzyństwa z szafy, a znane gwiazdy z Hollywood przestają odpowiadać na pytania dziennikarzy z kategorii: „co na sobie dzisiaj masz?”, kierując rozmowę w kierunku doceniania umiejętności aktorskich, a nie wyglądu („czy zapytałbyś mężczyznę o to, co ma na sobie?”). Płeć piękna przestaje być tylko miła i grzeczna. Rośnie siła kobiet, z czego z pewnością skorzystamy wszyscy.
Sztuczna inteligencja
Z wypiekami na twarzy cały świat obserwuje poczynania Boston Dynamics i ich roboty, które „nabywają” coraz to nowszych kompetencji, wprawiając w osłupienie dużych i małych. W czasach, kiedy to drony dostarczają przesyłki z Amazona, a chatboty odpowiadają na najpopularniejsze pytania klientów (a także tworzą swój język, niezrozumiały dla ich twórców), przyszłość wielu zawodów stoi pod dużym znakiem zapytania. Również tych, które wydają się niezbędne, tak jak lekarze (telemedycyna, to nie do końca teleporady….). Jedno jest pewne: niektóre zawody nie będą potrzebne – ludzi zastąpią maszyny lub systemy, ale to nic odkrywczego, bo w przeszłości również były zawody, które nie dotrwały do dzisiejszych czasów. Z pewnością też pojawią się zupełnie inne profesje, które będą efektem przemian społeczno-technologicznych. W tym roku też, podczas targów online Virtual Drupa, pierwszy z keynote speakerów Michael Gale, partner Zarządzający Inc.Digital przedstawił swoją wizję cyfrowej transformacji przedsiębiorstw. Gale z sukcesem pomaga firmom, w tym także drukarniom, które chcą się digitalizować i szukają innowacyjnych rozwiązań dla codziennych działań. Według przewidywań z 2020 r., na rozwój AI zostanie przeznaczonych 110 mld dolarów – głównie dotyczy to oczywiście USA, Chin, ale też Europy Zachodniej. Przyszłość dzieje się już dziś i niezależnie od tego, jak bardzo będziemy chcieli uniknąć ingerencji sztucznej inteligencji w nasze życie i prywatność, to jednak musimy mieć świadomość, że listy naszych preferencji na Spotify nie przygotowuje jej pracownik z krwi i kości. Ale czy doczekamy wynalezienia cyfrowej świadomości, która będzie samostanowiła o sobie i doprowadzi do buntu maszyn (na przykład w drukarni)? Na ten moment, możecie być spokojni o swoje wydruki w PrintUp: mimo bardzo zaawansowanych systemów, z których korzystamy, Twoje zamówienie spotyka na swojej drodze wielu doświadczonych specjalistów w swoim fachu. Swoją drogą – czy też masz wrażenie, że nazwy zawodów i maszyn w poligrafii brzmią wspaniale? Drukarz, krajacz, falcerka, introligatornia… Polifonia w poligrafii 😉
Jeśli zainteresował Cię temat automatyzacji i rozwoju sztucznej świadomości, a także obecności AI w świadomości przedsiębiorców oraz konsumentów, zachęcamy do zapoznania się z RAPORTEM.
Prywatność
Czy zdarzyło Ci się, że odbierasz telefon i dowiadujesz się, że masz jedyną i niepowtarzalną okazję, aby wygrać 50.000 zł lub odebrać nagrodę gwarantowaną? Zakładasz firmę i nie zdążysz opuścić murów urzędu skarbowego, a na Twój zupełnie nowy numer przychodzi pełno reklam firm, które pomogą Ci rozwinąć Twój biznes? Rozmawiasz z kimś o zakupie kampera i chwilę później na Facebooku wyskakują reklamy dotyczące tego, co najlepiej zabrać ze sobą na kemping? Spójrzmy prawdzie w oczy – możliwości bazodanowe i automatyzacyjne, jakich dostarcza dzisiejszy postęp technologiczny sprawiły, że ze zwykłego konsumenta zmieniłeś się w leada. To Ty jesteś dobrem, o które konkurują firmy, a walutą stają się Twoje dane: numer telefonu, mail, adres itd. Zostaw odcisk stopy – dostaniesz ofertę butów. Zobacz, jaka świetna apka – sprawdź, jak będziesz wyglądał za 40 lat, zrób tylko sobie zdjęcie i prześlij. Podaj rok urodzenia – dostaniesz specjalną ofertę urodzinową. Przykłady można mnożyć w nieskończoność, a wyobraźnia marketerów w połączeniu z mocami obliczeniowymi maszyn, to przepis doskonały na personalizowanie, precyzyjne docieranie, wyciąganie, sprzedawanie… Bardzo szybko okazało się jednak, że ludzie jednak nie do końca lubią, gdy ktoś wie o nich trochę za dużo. Następstwem tego jest masowy odpływ użytkowników z mediów społecznościowych, niewyrażanie zgody na przetwarzanie danych osobowych, blokowanie niechcianych numerów, zaklejanie kamerek wbudowanych w sprzęt itd. Co jakiś czas firmy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów i ograniczają systemowo możliwości firm w perfekcyjnym personalizowaniu reklam (jak całkiem niedawno przekonaliśmy się na przykładzie Apple), ale czy faktycznie uda się nam wrócić do czasów, kiedy byliśmy anonimowymi przeglądaczami ofert, skoro najwięksi gracze w biznesie oskarżani są o manipulowanie wynikami wyborów najpotężniejszych światowych krajów? W ostatnich dniach pojawił się bardzo ciekawy raport dotyczący prywatności w sieci. Główny wniosek jest taki, że użytkownicy są bardzo nieufni w stosunku do instytucji i podmiotów, które wymagają podania danych. Niestety, badanie ujawniło, że „mniej niż połowa respondentów podejmuje jakiekolwiek działania w celu ochrony swoich danych. Oznacza to, że większość osób nie tylko nie ma odpowiednich nawyków związanych z prywatnością podczas surfowania po Internecie, ale także nie posiada wystarczającej wiedzy na temat bezpieczeństwa i prywatności w sieci.”. Według bazy danych Surfshark Alert 10 najczęściej używanych haseł w Polsce to hasła bardzo słabe:
- 123456
- 123456789
- qwerty
- 12345
- Groupad2013
- 1234
- hasło
- Bajaonel12
- 111111
- 12345678
Zatem jeśli używane przez Ciebie hasło znajduje się w powyższym zestawieniu, dla własnego bezpieczeństwa znajdź chwilę i zmień je na silniejsze.
Podsumowując. Trendy długofalowe, w przeciwieństwie do chwilowej mody, są bardziej “namacalne”, poparte obserwacją i badaniami. Warto korzystać z ogólnodostępnej (bezpłatnej) wiedzy, aby lepiej zrozumieć przyszłość, a tym samym – potrzeby swojego Klienta.
„Przyszłość można zobaczyć dziś, ale jest nierównomiernie rozdystrybuowana.”
William Gibson
PS. O trendach krótkoterminowych, mających swoje odzwierciedlenie w grafice, przeczytasz u nas na blogu.